OpenAI postanowiło, że jego flagowy produkt – ChatGPT – ma zostać bardziej ludzki. Co to dokładnie oznacza? Czy osiągnie taką dojrzałość emocjonalną, że zacznie płakać podczas łzawych filmów i śmiać się z memów? No, nie do końca, ale blisko. Zapowiedziane zostały nowe funkcje, które sugerują wprost: ChatGPT staje się multimedialnym asystentem na sterydach!
Rozpoznawanie obrazu: Kto ma klucz do sukcesu?
Ciekawą funkcją jest rozpoznawanie obrazu. Jeśli masz problem ze znalezieniem klucza imbusowego w swojej skrzynce pełnej narzędzi, ChatGPT mógłby Ci pomóc. Wystarczy przesłać zdjęcie i poczekać na ekspertyzę od naszego chatbota.

Wygląda na to, że ChatGPT podąża za jedną z najpopularniejszych zasa: „Jeden obraz wart jest więcej niż tysiąc słów”.
Synteza mowy: Czy to już prawie jak sci-fi?
Nie ma co ukrywać, w momencie, gdy maszyna zaczyna „rozumieć” mowę i nawet ją syntezować, zaczynamy się zastanawiać, czy żyjemy już w erze 'Blade Runnera’. Te funkcje sprawią, że możesz rozmawiać z ChatGPT jak z każdym innym asystentem w twoim telefonie. Ale uwaga! Na razie usprawnienia będą dostępne tylko dla subskrybentów wersji Plus lub Enterprise. Reszta musi poczekać. Zmiany mają być wdrażane w ciągu najbliższych dwóch tygodni.
ChatGPT – co dalej?
Nie zapominajmy, że każda nowa funkcja to też nowe wyzwania. Początkowo możesz się natknąć na kilka zaskakujących problemów, gdyż system na pewno nie będzie tak szybki i wydajny jak w filmach promocyjnych. Ale na pewno to krok naprzód w wyścigu AI i z całą pewnością coś, co warto obserwować.
OpenAI nie zamierza poprzestać na tym. Firma chce, aby chatbot był jak najbardziej „ludzki” i wzbudzał pozytywne emocje. To tylko początek drogi ku temu, by sztuczna inteligencja była dla nas mniej… sztuczna.
A więc, z niecierpliwością czekamy na dalsze usprawnienia i już sobie wyobrażamy, jak ChatGPT będzie mógł zidentyfikować, czy moje espresso jest doskonale zaparzone na podstawie przesłanego zdjęcia. A może nawet powie mi, jak smakuje! 🙂